Ford Scorpio był największym modelem Forda produkowanym i oferowanym na rynku europejskim (na rynku amerykańskim jest to Ford Crown Victoria o jeszcze większych gabarytach). Produkcję pierwszej generacji rozpoczęto w 1985 r. i zyskała ona dużą popularność w swoim segmencie. Druga – prezentowana tutaj, produkowana była od 1994 do 1998 r.

Samochód miał, jak na połowę lat 90-tych, bardzo odważną stylistykę, raczej mało w stylu lat europejskich – bardziej jak amerykanin. pokrewnym modelem o podobnej – nawet jeszcze bardziej odważnej stylistyce, zbyt odważnej nawet jak na rynek amerykański, był model Taurus, o wielkości zbliżonej do Scorpio, jednak w przesuniętych w stronę dużych samochodów, warunkach amerykańskich pełniący funkcję auta klasy średniej.

Najmniejsze silniki dostępne w tym modelu Forda miały pojemność 2.0, 2.3 l oraz 2.9 l. Kontrowersyjna sylwetka (auto przez wielu zostało uznane za jedno z najbrzydszych aut występujących w tym czasie na rynku), przeciętna awaryjność (wyższa niż niemieckich konkurentów), a także niski prestiż marki i związana z tym większa utrata wartości, przyczyniły się do decyzji o dość szybkim (po 4 latach) zakończeniu produkcji modelu. Również i okrągła linia nadwozia nie miała kontynuacji – niedługo później Ford zaprezentował model Focus, który był radykalną zmianą stylistyki, za którym podążyły pozostałe modele firmy. Było to przejście zdecydowanie w stronę kanciastej stylistyki, zamiast krągłości prezentowanych w scorpio.

Obecnie, w czasach, gdy auta mają bardzo ostre, kanciaste sylwetki i mocno zarysowane linie przetłoczeń, obła i łagodna sylwetka Forda Scorpio nie wydaje się już tak kontrowersyjna, jak 15 lat temu. Dzisiaj wydaje się bardziej ponadczasowa – zdecydowanie mniej zestarzała się, niż jego konkurenci z tamtego okresu. Scorpio po zakończeniu produkcji nie doczekało się następcy – obecnie największym modelem Forda w tym segmencie jest Mondeo. Jednak Mondeo w trzeciej generacji urosło tak, że dorównało wielkości Scorpio. Również pod względem ceny i wyposażenia.

Categories:

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *